Jesteś Tutaj
Home | Posts tagged "blog mama" (Page 7)

Zdrada i ciąża.

  W ostatnim czasie w telewizji śniadaniowej był poruszany problem zdradzania kobiet w ciąży. Trochę mnie ten temat szturchnął z kilku powodów. Pierwszy jakże oczywisty sama jestem mamą trójki dzieci, więc poniekąd identyfikuję się z kobietą będącą w ciąży, drugi wynika z moich doświadczeń empirycznych z czasów, kiedy jeszcze męża miałam.   Panie

Ty też tak czasami masz?

  Macie czasami takie dni, kiedy wydaje Wam się, że to nie wasza bajka i generalnie zachodzicie w głowę, jak to się stało, że jesteście tu gdzie jesteście? Jakieś przesilenie, za dużo pracy, za mało czasu, za mało snu, generalnie za mało tego wszystkiego, co zawsze stanowiło równowagę?   Ja czasami mam, im

Kochanie czy bardzo PRZYTYŁAM?!

Przyrost wagi w ciąży

Przyrost wagi w stanie nazwijmy go błogosławionym, niestety bardzo często jest zmorą wielu kobiet. Chyba każda z nas ma problem z wagą w ciąży, serio. Oczywiście nie kwestionuję istnienia cudów w postaci kobiet, co mogą szamać dosłownie wszystko i przytyją przykładnie 9 kg przez kolejne 9 miesięcy. Mi do cudu daleko,

MATKA twym sterem żeglarzem okrętem i śrubokrętem.

MATKA twym sterem żeglarzem okrętem i śrubokrętem.

Kochani jak w temacie. Nie wiem czy u Was w domach panuje również ten trend, w każdym razie u nas jest. Zaczyna się od pytania Mamo wstałaś już? Wstałam. Wstałam to pojęcie dalece względne, ciało i owszem mózg wegetuje nadal. Młode nadal się stołuje w barze mlecznym, więc trudno mówić

Mombi. Była MATKA a jest ZOMBI.

Mombi. Była MATKA a jest ZOMBI.

Mombie potoczna nazwa dla matki, która to przez ostatni okres swojego życia zajmowała się niemowlęciem, tudzież małym dzieckiem. Cechą charakterystyczną jest posuwisty krok, mało skoordynowane ruchy, worki pod oczami, nieskładna wymowa, w reku trzyma kubek z zimną kawą. Cera zielonkawa, nieumalowana, lub ze śladami makijażu dnia poprzedniego. Odzież wierzchnia to

Dłuuuugi wekend & urlop macierzyński.

Odkąd zostałam mamą długie weekendy nie należą do moich ulubionych dni w roku. A odkąd jestem mamą na urlopie macierzyńskim z kilkumiesięcznym rzepem mleko żercą to już zupełnie ich nie lubię. ZUPEŁNIE. Jak jeszcze pracowałam panowała równowaga, człowiekowi brakowało tych wspólnych chwil, bo ciągle gdzieś biegł, wszędzie jakieś deadliny fuckupy i te inne

Do góry