Jesteś Tutaj
Home | PODRÓŻE | Jak dotrzeć na wyspę VIS w Chorwacji.

Jak dotrzeć na wyspę VIS w Chorwacji.

Jak dotrzeć na wyspę VIS w Chorwacji

Zastanawiacie się jak dotrzeć na wyspę VIS w Chorwacji i czy to jest ciekawy kierunek na wakacje? Jeżeli tak, to ten wpis jest dla Was. Wyjazd na wyspę VIS zaplanowaliśmy ponad rok temu. W sumie już rok temu mieliśmy tam być, ale za późno zabraliśmy się za szukanie miejsca i wylądowaliśmy koło OMISIA w NEMIRZE o czym pisałam tutaj. I też było kozacko. Ale wtedy obiecaliśmy sobie, że za rok to już na pewno Nam się uda i się udało.

Jaka jest VIS

VIS jest malutka. Ja się śmieję, że wszędzie jest maksymalnie 30 minut autem. Na całej wyspie jest 3000 tubylców i 3000 miejsc dla turystów. Nie za dużo. Dlatego jeżeli planujecie odwiedzić te tereny nie zabierajcie się za planowanie wyjazdu w lipcu jak chcecie jechać w sierpniu, chyba że macie sporą sumę na koncie. Ponieważ wyspa jest mała nie ma na niej tłumów. Powiedziałabym, że jest dziewicza dla turystów, których też nie ma dużo. Rodaków spotkaliśmy bardzo mało. Przeważają Włosi, Francuzi i Chorwaci. To taka ciekawostka dla mnie. Ponieważ VIS nie jest tak popularnym kierunkiem z uwagi na odległość i konieczność płynięcia promem prawie trzy godziny wielu Chorwatów wybiera ją jako miejsce na wakacje. Bo jest spokój. Nie ma takiego tłoku na plażach. Można złapać oddech serio.

Planowanie podróży i szukanie apartamentu

W tym roku postąpiliśmy jak typowi zorganizowani turyści. Podczas ferii zimowych zaczęłam szukać miejscówki. I powiem Wam, że już w lutym nie było dużo ofert dla Nas. Jak wiecie albo nie wiecie jest Nas troszkę w domu. Trójka dzieci, z których każde chce mieć swój kąt. Apartament musi być z dwoma sypialniami – chyba żartujesz, że będę z nim spała MAMO! – salonem z rozkładaną kanapą, najlepiej obok plaży aby nastoletni się nie przemęczali. Blisko miasta, aby nie było nudno. Ale nie w centrum, bo za głośno. Ludzi z umiarem. Sklepik jakieś obok by się przydało. I musi być w miarę nowy – tylko nie PRL mamo! Nie gustujemy w hotelach. Lubimy po swojemu i na luzie. Ja szukam niekoniecznie na popularnych portalach. Wertuję internety po prywatnych stronach obiektów i koresponduję z właścicielami. Dla mnie tak jest korzystniej cenowo i można się potargować.

Oczywiście ja jestem agentem wakacyjnym od zadań specjalnych i tak długo szukam aż znajdę. Upolowałam nowy obiekt w fajnej cenie, bo 110 euro za dzień. Dwie sypialnie i salon plus taras, ogród i rzut beretem do morze. Co prawda sklepików obok nie było, ale każdego dnia rano dowozili Nam pieczywko i owoce. Trochę wcześnie, bo o 7:30 rano – ale trzeci i tak wstawał przed 8 więc dla mnie bez różnicy.  Do miasta rzut beretem. Zresztą jak pisałam wyżej VIS do dużych nie należy i wszędzie jest 20 minut. Generalnie z apartamentu byliśmy bardzo zadowoleni. Czyściutki. Nowiutki. Właściciele do rany przyłóż.

podróż

Podróż. Jaka była? Jak zwykle szybka i prawie bezproblemowa. Na Węgrzech zdaliśmy sobie sprawę, że nie mamy dowodu rejestracyjnego od auta. Trochę Nas zmroziło, po licznych nieparlamentarnych wyrazach – no przecież nie mogę o wszystkim myśleć! – doszliśmy do wniosku, że nie ma już kontroli na granicach – ALLELUJA. A na nasze 7 pobytów w Chorwacji tylko raz wołali od Nas dowód – podczas pandemii. Więc kilka głębokich wdechów i ruszyliśmy dalej. Mamy stałą trasę Łódź – Słowacja – Węgry – Chorwacja. Chociaż tym razem zmieniliśmy drogę powrotną i zahaczyliśmy o Czechy. Tak było szybciej. Wyjechaliśmy o 4 rano w SPLICIE byliśmy o 18:00.

Prom ruszał o 21:00. Warto kupić bilety online. Aby się nie stresować jak będziecie mieć obsuwę czasową. Poza tym SPLIT jest zakorkowany. Bardzo. Łatwo się pomylić. Bardzo łatwo – szczególnie szukając właściwego promu i podjazdu. My mimo doświadczenia robiliśmy kółka przynajmniej dwa razy.  Koszt przewozu auta i 5 osób w Naszym przypadku wyniósł coś około 400 złotych. I dużo i mało. Zależy jak na to spojrzeć. Jak sobie przypomnę półgodzinną wycieczkę po Naszym morzu statkiem dla 5 osób za 400 ponad trzy lata temu to wydaje się mało.

Na VIS płynie się prawie 3 godziny. Długo. Takie dobicie dnia. Prom jest bardzo duży. Można wyjść na samą górę i być na świeżym powietrzu, schować się pod daszkiem albo zejść pod pokład, gdzie też jest dużo miejsca. Ja zasnęłam na ławeczce przyznaję się. Po godzinie bujania musiałam. Zresztą tylko nastolatki czuwały, bo spały całą drogę w aucie. Tutaj taka retrospekcja. Moje nastolatki mają zwyczaj nie spać dzień przed wyjazdem. Przewalają się po domu do rana doprowadzając nas do szewskiej pasji – bo my musimy spać – tylko po to, aby nad ranem jak muchy paść w aucie i obudzić się praktycznie na miejscu. Można? Można.

W apartamencie byliśmy przed 24. Tak jak mówiłam wszędzie 20 minut 😉 Nasi gospodarze byli naprawdę bardzo mili. Wyszli do Nas, ponieważ akurat przyjechaliśmy, jak rozpętała się burza – na szczęcie jedyna na nasz pobyt – pożyczyli parasolki, pomogli nosić bagaże. Miód na serce po całym dniu drogi.

I zaczęliśmy wakacje. Opisy miejsc i plaż będą w kolejnych wpisach. Więc bądźcie czujni.

PODSUMOWANIE

Podsumowując, jeżeli planujecie podróż na VIS to:

  • Pobyt planujcie dużo wcześniej. Na pewno nie na ostatnią chwilę. Miejsc noclegowych nie ma dużo. Wyspa jest malutka.
  • Warto kupić bilety na prom wcześniej online. Link TUTAJ.

Może również zainteresuje Cię temat Półwysep Pelješac idealne miejsce na niezapomniane wakacje.

P.S. Jeśli udało się Wam zobaczyć dzisiejszy post, zostawcie po sobie ślad na Facebooku czy w komentarzu  Możecie go też udostępnić swoim znajomym. Dziękuję! :*

Podobne artykuły

Do góry