Jak brat z siostrą. Czyli kto się czubi ten się kiedyś polubi. Tak bym mogła zatytułować ten wpis. Słowem wstępu dodam, że starałam się wychowywać moje dzieci w taki sposób, aby potrafiły być sobą. Pielęgnowałam ich indywidualności i nadal uwielbiam im się przyglądać z boku. Nie zmienia to faktu, że razem
NA WESOŁO
O codzienności z dystansem :)
Żeby dwoje chciało na raz.
Kochanie zrobimy sobie dzidziusia? Powiedział On do niej pewnego dnia. Prawda, że wspaniale to brzmi? A ten czas do momentu poczęcia, jaki jest rozkoszny. Ile prób, romantycznych wieczorów z winem i poranków i dni. Generalnie jest fajnie i upojnie. No a potem ten moment, kiedy już wiadomo, że się udało, bo oto one, dwie
Mombi. Była MATKA a jest ZOMBI.
Mombie potoczna nazwa dla matki, która to przez ostatni okres swojego życia zajmowała się niemowlęciem, tudzież małym dzieckiem. Cechą charakterystyczną jest posuwisty krok, mało skoordynowane ruchy, worki pod oczami, nieskładna wymowa, w reku trzyma kubek z zimną kawą. Cera zielonkawa, nieumalowana, lub ze śladami makijażu dnia poprzedniego. Odzież wierzchnia to
Dłuuuugi wekend & urlop macierzyński.
Odkąd zostałam mamą długie weekendy nie należą do moich ulubionych dni w roku. A odkąd jestem mamą na urlopie macierzyńskim z kilkumiesięcznym rzepem mleko żercą to już zupełnie ich nie lubię. ZUPEŁNIE. Jak jeszcze pracowałam panowała równowaga, człowiekowi brakowało tych wspólnych chwil, bo ciągle gdzieś biegł, wszędzie jakieś deadliny fuckupy i te inne
Umyj okna dla Jezusa.
Niebawem Wielkanoc. Lubię te święta, jest ciepło, może nie zawsze, ale większa szansa na to ciepło niż zimą. Jest zielono, kwitną kwiatki, człowiek ma jakby więcej energii, jakby więcej mu się chce. Zbliżające się święta można poznać po wielu rzeczach. Nie będę ich wymieniać, przecież na pewno je znacie. Jedna