Jesteś Tutaj
Home | PARENTING | PSYCHOLOGICZNIE (Page 3)

A jakim rodzicem TY jesteś?

A jakim rodzicem TY jesteś?

Chciałam się z wami podzielić pewną refleksją. Może będzie to wskazówka, może nie, w każdym razie wydaje mi się, że jest to bardzo ważne. Zastanawialiście się, co wystarczy zrobić, aby być zwyczajnie dobrym rodzicem, albo inaczej jak sobie pomóc, aby było łatwiej? Bo wychowanie dzieci to nie bułka z masłem. Już wam

Daj się ponieść swojemu dziecku.

Daj się ponieść swojemu dziecku.

Daj się ponieść swojemu dziecku. Każde dziecko jest inne. Każde ma odmienne potrzeby i według mnie fajnie jest to szanować. Nie jest to łatwa umiejętność, wymaga dużo pracy, ale warto. I co najważniejsze, nie należy brać sobie do serduch wszystkich złotych rad i sugestii znajomych tych bliższych i dalszych. Niestety ludzie

Nie podcinaj skrzydeł swojemu dziecku.

Nie podcinaj skrzydeł swojemu dziecku.

Nie podcinaj skrzydeł swojemu dziecku. ....Widziałam Cię na meczu siatkówki, przyszedłeś ze swoja córką, miałeś jej kibicować. Dziewczyny brały udział w rozgrywkach trójek, tak to się chyba nazywa. Zawody jak zawody, dziewczynki miały się fajnie bawić. Nie ważne, czy wygrają, czy przegrają, liczy się gra zespołowa, przyjemność, współzawodnictwo. Nie szło im najlepiej, widziałam, jak bardzo się irytowałeś. Podskakiwałeś czerwony na

Poczucie winy i macierzyństwo.

Poczucie winy i macierzyństwo.

Poczucie winy i macierzyństwo.....Trudne macierzyństwo myślisz, że istnieje? .....Bóle porodowe zaczęły się rano koło 10. Najpierw były do wytrzymania, nieregularne, co 15 minut potem czas się skracał i skracał a odczucia stawały się wyraźniejsze. Koło 18 zadzwoniłam po mamę, miała być przy porodzie, bałam się rodzić sama z położną. Miałam wrażenie, że

Czas.

Któregoś dnia coś się zmieniło, tak po prostu, weszła do pokoju, usiadła w fotelu. To już nie było moje małe dziecko, dziewczynka której robiłam warkocze dookoła głowy. Oczywiście telefon w ręku, włosy starannie upięte w kucyk i ten nadąsany wyraz twarzy, nie mylić z uśmiechem. Patrzyłam na nią i migały mi w głowie

Macierzyństwo to nie męczeństwo.

Macierzyństwo. Macierzyństwo to nie męczeństwo, taka opinia gdzieś pojawiła się i wbiła w moją głowę. Dała do myślenia. Oczywiście, że nie. Macierzyństwo nie ma nic wspólnego z męczeństwem. Macierzyństwo ma tylko miliony twarzy, ile matek tyle odmian. Nie da się go generalizować. Każde jest inne, wyjątkowe, ale nie takie samo.   Przecież są kobiety, które przez ciążę przeskakują

Do góry