Bycie kobietą jest przereklamowane, serio. To nie jest łatwe zadanie.
Pamiętam jak byłam małą dziewczynką nie mogłam się doczekać, kiedy będę duża. Potem jak byłam prawie nastolatką czekałam aż urosną mi włosy na nogach, bo chciałam je golić tak jak starsze koleżanki. Czekałam również na fajne cycki, ale się nie doczekałam, bo odziedziczyłam w spadku po babci taki w kształcie gruszki. Totalna niesprawiedliwość, moja mama miała idealnie kształtne jabłuszka. A tu taki wałek.
Nic to. Następnie nareszcie pojawił się okres, na który czekałam równie mocno jak na cycki, włosy pod pachami i na nogach. Potem klęłam jak szewc, co miesiąc, jakie to niesprawiedliwe i doszłam do wniosku, że w sumie nic w tym fajnego nie ma. Zresztą myślę tak po dziś dzień. Marudzimy teraz wspólnie z moją córką, która również czekała i na włosy i na resztę. Razem z okresem przyszedł kochany zespół napięcia przed i to już była mogiła. Moim światem zaczęły rządzić hormony i tak jest do dzisiaj. Marzyłam również o dzieciach, wyobrażałam sobie poród, jako wspaniałe wzniosłe doświadczenie. Nie było to ani wzniosłe doświadczenie ani wspaniałe, ale dzieci mi wyszły. Trzy porody i już za prawdę nigdy więcej, NIGDY. Trzy razy rosłam do wielkości walenia wyciskałam z siebie piłkę do koszykówki i wracałam do swojej figury. Cieszę się, że mogę swobodnie kichać i się śmiać, bo wiem, że nie każdej z nas się to udało. Skórą na brzuchu mogłabym obdarzyć kilka osób, serio. Razem z cyckami w kształcie gruszek w spadku genetycznym dostałam skłonność do rozstępów i znikomą ilość kolagenu.
Jestem kobietą lat 37 kiedyś myślałam, że ludzie w tym wieku chodzą o lasce, teraz mam wrażenie, że jeszcze całe życie przede mną. Ciekawe, jak zmienia się perspektywa. Nadal bujam się z owłosieniem, okresem i hormonami.
Ja wiem, że kobiety nie są łatwe, powiem wam po cichu, że ja sama ze sobą czasami nie mogę wytrzymać i nie dziwię się, że taki prostolinijny facet, dla którego białe jest białe a czarne jest czarne, ma momentami zapędy mordercy.
Nigdy nie wiesz czy jak kobieta powie NIE to znaczy to faktycznie NIE, bo może to równie dobrze znaczyć TAK, albo może to znaczyć domyśl się lub cokolwiek innego. Podejrzewam, że my same tego nie wiemy do końca, wiadomo jak wiatr zawieje. U kobiety nic nie jest białe albo czarne. Mieszkając z kobietą każdy dzień jest pełen niespodzianek i nigdy nie wiesz, co cię spotka. Ale jakie życie byłoby smutne bez nas, przyznajcie sami? Kto by znalazł te wszystkie rzeczy, których rzekomo nie ma, no, kto?
Kobieta, niby jedna osoba a znajdziesz w niej matkę, kochankę, zołzę, przyjaciela i wroga też znajdziesz jak zajdzie potrzeba.
Kobieta może być spełnieniem twoich marzeń albo najgorszym koszmarem.
Kobieta przytuli, opatrzy złamane serce wytrze, łzy niepowodzenia, jak trzeba rozpierdoli system, aby później poprawić fryzurę i iść dalej do przodu.
Dla rodziny zrobi wszystko. Jak nie ma wyjścia jest ojcem i matką i sobie radzi, będzie pracować na dwóch etatach, aby dzieciom nic nie brakowało.
Z pozoru krucha, ale nie jest łatwo ją pokonać, walczy do końca.
Takie jesteśmy jednego dnia się uśmiechamy drugiego walimy po mordzie.
Mówimy, że gardzimy tymi komercyjnymi świętami, ale spróbuj nie przynieść kwiatka na dzień kobiet albo zapomnij o walentynkach. Nie dogodzisz. Takie jesteśmy wspaniałe.
Także dzisiaj drodzy panowie kwiatki mile widziane nawet jak powie, że nie chce to znaczy, że CHCE.
P.S. Jeśli udało się Wam zobaczyć dzisiejszy post, zostawcie po sobie ślad na Facebooku czy w komentarzu Możecie go też udostępnić swoim znajomym. Dziękuję! :*