Sezon chorobowy w pełni. Wszyscy smarczą, kaszlą i się zarażają. Co zrobić. Dopóki się nie ma dzieci, człowiek jakoś to znosi, ale kiedy już są, sprawa ma się zupełnie inaczej. Chore dziecko w domu to ciężki temat zarówno dla maluszka, któremu jest zwyczajnie źle jak i dla opiekuna. Opiekunowi jest źle podwójnie, bo raz najzwyczajniej w świecie, szkoda mu tego małego bąbla, który z gilem do pasa snuje się po domu, tudzież jest noszony a dwa on sam też nie ma super mocy, a lekko nie jest.
Muszę wam powiedzieć, że przeszłam naprawdę wiele wariantów chorobowych, chyba najbardziej doświadczył mnie średni, który niestety urodził się z wadą serca, na szczęście już wszystko ok., co nie zmienia faktu, że pierwsze dwa lata jego przygody na tym świecie to była jazda bez trzymanki. Infekcja za infekcją, szpital za szpitalem, ja generalnie zapomniałam o śnie, wtedy wystarczały mi dwie godziny.
Młody miał nawracające zapalenia oskrzeli, płuc i generalnie górnych dróg oddechowych. Cały czas stałam na baczność. Każde kaszlnięcie, duszność powodowała palpitacje serca a naszym nieodzownym kompanem był inhalator. Wielki toporny sprzęt wydający tonę hałasu, bez którego wówczas nasza egzystencje była niemożliwa. Używany był o każdej porze dnia i nocy. Nie powiem, aby drugi lubił z niego korzystać, był bardzo głośny, duży, krótki kabel, ale ratował nas z opresji. Gdybym wtedy dostała takie cudeńko, jakie mam dzisiaj, myślę, że cały proces inhalacji byłby o wiele przyjemniejszy szczególnie dla małego pacjenta.
Pozwólcie, że Wam przedstawię malutki, zasilany na baterie, inhalator nebulizator siateczkowy PRO MESH firmy Diagnosis.
Ja wiem, że trochę pieję z zachwytu, ale mam porównanie i muszę wam powiedzieć, że inhalator jest naprawdę ciekawy i wart przetestowania.
Szybki opis zawartości i parametry techniczne:
Skład zestawu:
- inhalator
- zasilacz
- maska dla dorosłych
- maska dziecięca
- ustnik
- etui
- zasilacz
- baterie
- instrukcja
- bardzo cichy
- do stosowania z prawie wszystkimi lekami do nebulizacji (oprócz Nebu-Dose Hialuronic® i Nebu Dose Hipertonic )
- wielkość cząsteczki – 3,8 μm
- szybkość nebulizacji: 0,25 ml/min
- mega lekki – tylko 98g
- działa na baterie i z zasilaczem
- zasilacz i maski do inhalacji w zestawie
- gwarancja DOOR-TO-DOOR
Co mnie zaskoczyło? Waga,poręczność i cisza. Chyba najbardziej ta CISZA.
Jestem przyzwyczajona do głośnych inhalatorów, które przypominają małe traktorki a tutaj takie zaskoczenie. Jedyny dźwięk to delikatne syczenie. Co za tym idzie, dzieci nie powinny się bać, mało tego, dzięki niskiej wadze, powiedziałabym piórkowej i poręczności, maluch może go sam trzymać. Wbudowana uszczelka zapobiega wylewaniu się leku, więc jest fajnie, naprawdę FAJNIE.
Z kłopotliwych inhalacji,często okupionych płaczem, marudzeniem, mamy przyjemną zabawę z efektami świetlnymi, bowiem inhalator ma delikatne oświetlenie.
Jak dla 5 z plusem.
Zresztą zobaczcie na filmiku, gdzie dokładnie wszystko opisałam krok po kroku. Zapraszam.
Wpis powstał we współpracy z firmą Diagnosis.