Jesteś Tutaj
Home | PARENTING | Mamo zobacz ile już potrafię – 4 miesiące.

Mamo zobacz ile już potrafię – 4 miesiące.

 Równe 4 miesiące temu o godzinie 10: 15 przyszedł na świat. Kiedy położyli mi go na brzuchu, jeszcze brudnego, podniósł głowę rozejrzał się westchnął i przytulił się do cycka. Nie mąż do dzisiaj żałuje, że nie udało mu się uwiecznić tego momentu. Tej pogardy miejsca, w którym się znalazł. Nie ma się, co dziwić, często sama bym stąd zwiała gdzie pieprz rośnie. Aklimatyzował się długo, chyba nie podobało mu się poza brzuchem. Dzisiaj ma 4 miesiące. Jak się zmienił? Co już potrafi? Zaraz Ci opowiem.

Jest już, co nosić.

Możemy się pochwalić ważymy ponad 8 kilogramów. Dla przypomnienia waga urodzeniowa 3850. Młody jest nadal na cycku, zresztą miłuje go miłością zaborczą. Ciumka nocami ciumka w dzień. Ja nie narzekam, jak ciumka ich rozmiar bardziej mi odpowiada.

Jestem duży i coraz silniejszy.

Malec urósł znacznie, już nie jest malusim niemowlaczkiem. Rozmiarowo gustujemy w 68. Jest już, za co złapać, tym bardziej, że ciałka i tłuszczyku mamy sporo, ostatnio oponki pojawiły się uwaga na stopach.

Widzę i słyszę świat.

Zdecydowanie ze wzrokiem nie mamy żadnych problemów. Misiek rozpoznaje buźki domowników, uśmiecha się od ucha do ucha, ma swoich faworytów. Rozpoznaje bezbłędnie głos mamy. Wodzi główką za rodzeństwem i zabawkami. Potrafi płakać rzewnymi łzami nawet jak nie ma wyraźnego powodu.

Rozgadałem się na całego.

Guga, piszczy, marudzi, powtarza pełen serwis, śliniąc się przy tym niemiłosiernie. Ewidentnie umiejętność komunikacji ze światem uległa zmianie. Robak prowadzi ożywioną rozmowę w swoim języku, odpowiada na zaczepki, śmieje się w głos doprowadzając domowników do euforii. Nie mąż nauczył go nawet wystawiać język na zawołanie, a jaki dumny z tego. Teraz junior widząc osobę dorosłą wystawia szpachlę w szerokim uśmiechu. Zakodował to, jako gest powitalny. Nie wiem śmiać się czy płakać.

Pory kimania

Nie może być za różowo, młode zrezygnowało z długiej drzemki zamieniając ją na 30 minutowe pory kimania. Pór kimania mamy 3 czasami 4, jak Bóg da i widzi, że matka pada na pysk i 5 zsyła, ale to już rarytas. W związku z powyższym matka nie czuje się najlepiej, tym bardziej, że młode zdecydowanie neguje pozycję horyzontalną.

Ale jestem zwinny.

Zdecydowanie jest sprawniejszy. Już nie jest leżącym zawiniątkiem. Generalnie mało czasu spędza na leżeniu. Jest zwolennikiem pozycji w pionie najlepiej na rękach, preferencje osobowe nadal ukierunkowane na matkę aczkolwiek pomału grono noszących się poszerza. Jak w pionie się nie da, ostatecznie toleruje na kolankach z możliwością pata tajania – rytmiczne odbijanie się nogami. Jest niezmordowany, jak oczy mu się same nie zamykają nie ma mowy o kimaniu.

Rwie się do siadania jak głupi. Jak już mu się uda z zamiłowaniem poluje na skarpetki. Opanował już sporo umiejętności.

Czym możemy się pochwalić?

– Umie przewrócić się z brzuszka na plecki, w drugą stronę już nie bardzo.

– Foczki na macie żaden problem.

DSC_0337

– Podciąga się do siadania.

– Nawet łapie za stopy i stara się je pociamkać

DSC_0334

– Uwielbia zabawy na macie zabawkami, ciągnie, łapie, ślini ful wypas.
– Nowa umiejętności ostatnich dni mostek na plechach, nie pełny, ale siła jest.

DSC_0329

DSC_0318

DSC_0313

 DSC_0312

– No i metoda na budzenie matki w nocy, poza waleniem głową uderzą ręką po cyckach – tak ciągle śpi z nami. Tak wiem, że nie powinien, oczywiście zamierzam go odzwyczaić. Kiedy? Cholera wie.

A co się zmieniło u nas przez te miesiące?

U mnie w zasadzie nie dużo, nadal zostały mi 3 kilogramy do zrzucenia, jak chcę sobie poprawić humor, utwierdzam się w przekonaniu, że cycki tyle ważą, szkoda, że lustro nie jest tego zdania i pokazuje gołą prawdę. W nocy nadal nie sypiam, ja nie wiem, myślałam, że się unormuje to cycolenie, życie pokazuje, że niekoniecznie. Ilość nocnych posiłków oscyluje w okolicach 5. To dużo. Plus jest taki, że organizm się przyzwyczaił, więc już nie wyzywam nie męża w nocy, że nic nie robi tylko śpi i jakim prawem skora ja nie. Zaczęłam ćwiczyć z Mel B dla odmiany. Marzę o lecie, jęczeć nie będę, że mam dosyć, bo, po co, nie ja pierwsza mam małe dziecko, pewnie wszystkie mamy tak samo.

Nie mąż stał się niezłym tatą. Ostatnio powiedział, że dwoje dzieci to, pikuś i On może w sumie z nimi wszędzie. Jak ilość dzieci zmienia punkt widzenia? Kiedyś dwójka to był tłok a teraz rarytas ha, docenił, że dostał odchowany przychówek.

Tyle, pewnie kolejny wpis rozwojowy za kolejne 4 miesiące. Na razie młode waży 2 razy więcej, gada, ślini się, mało sypia, je tyle samo, zbiera się do pełzania, siadania i innych akrobacji. Fajnie móc obserwować jak rośnie taki mały człowiek. Zobacz jaki był malusi….

noworoddek

Zapisz

Podobało się? Zostaw po sobie ślad, możesz polubić, skomentować…. Albo wracać, będzie mi miło.

Zapisz

Zapisz

Podobne artykuły

Do góry