Co zrobić kiedy moje dziecko się jąka? Myślę, że ten temat dotyczy wiele osób i tych dorośniętych jak i tych malusich. Jąkanie moi drodzy jak z tym żyć, jak sobie radzić. Poniżej moja teoria podparta doświadczeniem wieloletnim.
Skąd się bierze jąkanie.
Jako małe dziecię zaczęłam mieć ten problem. Moja mama uważa, że był to skutek oddania mnie do zerówki. Owa zerówka prowadzona była przez siostry zakonne ( nie pytajcie, czemu tu akurat – podobno była najlepsza w Wawie), do których osobiście nic nie miałam, ale one podobno miały do mnie. Na każdym kroku negowały moje umiejętności czytania, twierdząc, że uczę się tekstów na pamięć. Cóż komentować tego nie będę. W każdym razie w moim przypadku, jako lont zapalny podziałała nadmierna krytyka, której w domu nie miałam. Moja teoria jest ciut bardziej rozwinięta. Uważam, iż jąkanie może być w jakimś stopniu dziedziczne. Moja babcia miała ten sam problem. Dodatkowo byłam bardzo wrażliwym dzieckiem z niebywale rozwiniętym światem wyobraźni. Mój syn też się jąka. Jest tak samo delikatny jak ja, podatny na oceny z zewnątrz. W jego przypadku proces był podobny. Problemy zaczęły się w przedszkolu, – czyli tam gdzie dziecko jest poddawane pierwszej ocenie przez osoby trzecie.
Oczywiście jest to moja własna teoria na ten temat. Reasumując na proces jąkania mają wpływ:
– geny, jeżeli mieliśmy w rodzinie osoby z problemem wymowy, może to skutkować większą podatnością na tę przypadłość.
– wrażliwość. Wrażliwcy generalnie mają trudno w życiu. Wrażliwe dzieci potrzebują więcej zrozumienia, wsparcia ze strony dorosłych. Niestety nie zawsze się da.
-traumatyczne wydarzenia.
Życie z jąkaniem.
Cóż nie będę mówić, że jest łatwo, bo nie jest. Jąkające się dziecko napotyka wiele problemów. Najwięcej pojawia się w okresie szkolnym. O ile z rówieśnikami można się jakoś dogadać, o tyle czytanie na głos, wystąpienia publiczne, zabieranie głosu na lekcji, generalnie wszystkie aktywności, które wymagają autoprezentacji i oceny ze strony osób trzecich to masakra. Dziecko może czuć się gorsze, może zwyczajnie bać się angażować w wiele działań, pomimo, iż umie dane rzeczy, ba może nawet chciałoby się wykazać, ale ta bariera w postaci dysfunkcji wymowy działa jak paralizator. Wiem, bo sama to przeżywałam. Ile razy w wyobraźni odgrywałam referowanie prezentacji z geografii czy z polskiego, byłam wtedy błyskotliwa, zagadywałam całą klasę, machałam wskaźnikiem. Rzeczywistość była bardziej bolesna jak stawałam przed klasą zapadła najpierw cisza potem nabierałam powietrza i starałam się wydusić to, co miałam do powiedzenia, omijając bardziej problematyczne spółgłoski. Słabo to wyglądało, słabo się z tym czułam. Bardzo chciałam być taka jak inni a nie mogłam. Czasami nie mówiłam tego, co chciałam, bo zwyczajnie nie byłam w stanie płynnie zacząć zdania i się wycofywałam.
Mój syn też ma ten problem, zaczął się w przedszkolu od wymawiania samogłoski a. Biedak nie był w stanie jej wymówić i krzyczał aaaaaaaaa tak z minutę a potem szedł wyraz. Jak się w miarę zaaklimatyzował w przedszkolu jąkanie przeszło, nasilało się w sytuacjach stresowych, przy okazji jakiś wydarzeń, które wyjątkowo go zabolały. Kłótnia z kolegą, uwaga, posadzenie na krzesełku przemyśleń. Teraz chodzi do 2 klasy szkoły podstawowej, jaka się od czasu do czasu, ma lepsze i gorsze okresy. Jesteśmy pod opieką logopedyczną. Dajemy radę. Ja wiem, że mu to przejdzie, najważniejsze, aby nie stracił poczucia własnej wartości, aby nie czuł się gorszy, nad tym szczególnie pracujemy.
Co można zrobić kiedy moje dziecko się jąka i chcemy mu pomóc?
– Ćwiczenia oddychania, zawsze mówimy na wydechu, jest łatwiej, naprawdę.
– Czytanie na głos. Poradziła mi to babcia. Polecam, nie rozwiązuje problemu, ale pomaga.
– Budowanie poczucia wartości dziecka, to jest bardzo ważne. Nie wolno się denerwować, jak maluch się zacina, tylko słuchać, pomagać, można zasugerować, aby wziął głęboki wdech i dopiero zaczął mówić. Dziecko nie może odczuwać w domu, że jest gorsze. Przeważnie i tak walczy z tym w szkole, dom ma być ostoją, niech się wybuduje.
– Należy dużo rozmawiać.
Na pocieszenie.
W moim przypadku jąkanie przeszło, kiedy wybudowałam się, jako dorosły człowiek. Im bardziej byłam pewna siebie tym mniej się jąkałam, potem tylko zacinałam. Z czasem zupełnie zapomniałam, że mam problem wymowy. Nawet pracowałam na słuchawkach w stałym kontakcie z klientem.
Kiedyś przeprowadzenie rozmowy telefonicznej było dla mnie udręką. Przygotowywałam się niej pół dnia, ćwiczyłam na głos jak mam zacząć a i tak jak przyszło do jej wykonania nie byłam w stanie wydusić z siebie słowa.
Zdarza się, że jąkanie wraca, w bardziej stresujących sytuacjach, niestety, ale wiem, że to minie, wystarczy, że dany czynnik, który je powoduje się skończy.
Mój syn wie, że ma z tym problem, jest on nazwany, pracujemy nad nim. Kiedy nie może czegoś powiedzieć bierze głęboki wdech, jak to nie pomaga, proszę go, aby skupił się na czymś innym, po kilku minutach blokada mija. Najważniejsze to poznać wroga, oswoić się z nim i starać się go zwalczyć, żyjąc w miarę normalnie.
Może również zainteresuje Cię temat Kiedy Twoje dziecko jest trochę INNE.
P.S. Jeśli udało się Wam zobaczyć dzisiejszy post, zostawcie po sobie ślad na Facebooku czy w komentarzu Możecie go też udostępnić swoim znajomym. Dziękuję! :*