Pies i małe dziecko. Czy warto decydować się na psa posiadając w domu prawie dwu latka? Poczytajcie.
Pewnego dnia zobaczyłam ją na stronie udostępnionej przez koleżankę, małą kuleczkę, mix pekińczyka i kundelka, zakochałam się po uszy. Totalnie. Mieliśmy już nie mieć psa, każde z nas zarówno ja jak i NM zaliczyliśmy przygodę z czworonogiem w poprzednich związkach. Nie były to najlepsze wspomnienia. Może, dlatego, że cała odpowiedzialność spoczywała na nas.
W każdym razie jak ją ujrzałam, wiedziałam, że będzie nasza. Trochę to zwariowane, patrząc z boku trójka dzieci dwa futerkowce w domu i jeszcze pies. Nie ukrywam, że trochę miałam obawy co do JR. Tutaj wzięłam pod uwagę jego cechy i usposobienie. Natan jest bardzo wyważonym maluchem, nie działa impulsywnie, nie ma zwyczaju traktować zwierzątka jak żywe zabawki, mamy w domu jeszcze świnkę morską i królika, który kica wolno, więc mogłam go obserwować i uczyć przy okazji. Przedyskutowaliśmy kwestię wspólnie na forum rodzinnym, wzięliśmy pod uwagę wszystkie za i przeciw, dzieciaki dostały jasne wytyczne, co do nowego obowiązku, jaki ich czeka, decyzja zapadła.
Sunia zamieszkała z nami i powiem wam, mimo pracy, jaką trzeba włożyć w jej wychowanie i opiekę nad nią nie żałuję. Starsze dzieciaki poczuwają się do odpowiedzialności, trochę marudzą, nie powiem, że jest idealnie, bo bym skłamała, ale jest dużo plusów.
Pies to wspaniały katalizator emocji.
Mamy w domu nastolatkę tupiącą nogą i zamykającą się w pokoju. Nie ukrywam, że brałam pod uwagę wpływ psiaka na jej zachowanie i był to jeden z plusów, którymi starałam się przekonać NM, aby się zgodził. Trochę racji miałam. Sunia bardzo dobrze działa na jej nastroje. Taka Dogo terapia. Młoda bardzo się otworzyła odkąd psiak jest w domu. Ja sama jak mam gorszy dzień uwielbiam się do niej przytulać. Nie wiem, co takiego ma pies w sobie, że tak zbija i łagodzi napięcie.
Pies uczy odpowiedzialności.
Wyjść rano trzeba, na wieczór też, posprzątać trzeba, dzieciaki się wywiązują. Zresztą zobowiązały się na piśmie zaklinając się na wszystko w co wierzą, że będą się nią zajmować. Poza tym pies wymusza na nich aktywność, nawet jak im się bardzo nie chce wychodzą. Telefony i komputery idą na bok. Dużym plusem jest wielkość suni, nie należy do olbrzymów, raczej do żywych pluszaków. To bardzo ułatwia sprawę, na spacerze nie ciągnie, zawsze można ją podnieść jak jest taka konieczność, nie jest agresywna, budzi sympatię.
Niezastąpiony kompan do zabawy.
Tutaj największe plusy widzę w relacji z najmłodszym. Stanowią taką mała sforę. JR bez miśki nie wyjdzie na spacer, pies musi być, zawsze się za nią ogląda, rzuca jej piłkę, biegają razem, kopią w piasku, zdarza się, że śpią razem, chociaż staram się pilnować, aby to nie weszło młodej w krew. Wspaniały duet.
Kiedy sunia z nami zamieszkała młody miał 1, 5 roku. Na początku był o nią zazdrosny, spychał ją z moich kolan, płakał, jak za mną chodziła. Taki stan trwał może tydzień. Bardzo szybko się do siebie przyzwyczaili. Teraz młody sam ją wciąga na moje kolana, kładzie się na niej, chce trzymać jej smycz na spacerze. Myślę, że pies bardzo dużo zmienia w jego życiu. Pomimo, że młody ma rodzeństwo, jest między nimi bardzo duża różnica wiekowa, i tak naprawdę wychowuje się trochę jak jedynak, wszystkie zabawki są jego, dzieciaki mu ustępują, zajmują się nim, ale w domu więcej ich nie ma niż są, wiadomo szkoła po szkole zajęcia a po zajęciach latają po dworze. Sunia trochę weszła w rolę takiej psiej siostry. Czasami zabierze zabawkę, szturchnie, trzeba się z nią pobawić. Wydaje mi się, że młody dzięki niej uczy się wielu społecznych zachowań, chętniej się dzieli, pamięta o niej.
O czym należy pamiętać.
Decydując się na psa, musimy się pogodzić z tym, że poliże dziecko, czasami wypija ta samą wodę, zjedzą po sobie jabłko albo kawałek wafelka. Nikt nie ma oczu dookoła głowy, a psie dziecko nie różni się znacznie od ludzkiego. Psoci tak samo, potrzebuje uwagi, trzeba się z nim pobawić i wychować. Czasami bywa ciężko, tu siknie tam pogryzie, coś zniszczy, musicie się z tym liczyć. Pies nie zawsze będzie malusi i słodziutki, potem urośnie, kochać trzeba tak samo. Co jest pocieszające szczeniak dorasta szybciej niż człowiek i zostaje wiernym przyjacielem i kompanem na lata.
Z rzeczy oczywistych należy pamiętać oczywiście o właściwym dbaniu o czworonoga, odrobaczanie to podstawa. Mieliśmy epizod z kupą misi, która całkiem przypadkiem zawędrowała nie tam gdzie powinna. Osobiście nie mam bzika na punkcie sterylności, ale akurat ten aspekt jest dla mnie istotny.
Kleszcze, teraz mamy wysyp, my mieszkamy przy lesie, należy bardzo pilnować i sprawdzać, czy czegoś nie przywlokła ze spaceru.
Taka ważna prawda na koniec
JESTEŚ ODPOWIEDZIALNY ZA TO, CO OSWOIŁEŚ, NA ZAWSZE, PAMIĘTAJ O TYM.