Kiedy związek się rozpada, dotyka to wszystkich domowników. Niestety dzieci również. Dla dziecka rodzice zawsze będą bardzo ważni. Nie ma na to wpływu sytuacja, jaka doprowadziła do rozstania. To są rodzice. Mam koleżankę, która pracuje w domu dziecka. Mówi, że dzieci odebrane w wyniku poważnych zaniedbać tudzież przemocy i tak tęsknią i chcą wrócić do domu, do mamy taty. Tak już jest.
Moja koleżanka rozstała się z partnerem po 10 latach małżeństwa. Czy był to udany związek? Nie mi to oceniać, z tego, co mówi Ola końcówka była straszna. Małżonek nadużywał alkoholu, zdarzała się przemoc psychiczna, również fizyczna. Oli bardzo długo zajęło podjęcie decyzji o rozstaniu.
„-To trudny wybór, szczególnie jak ma się dzieci – tłumaczyła się Ola, za każdym razem jak poruszałam ten temat.”
Ważyła każdy szczegół, finalnie się rozstali. O ile Ona i dzieci mają się dobrze a tyle były mąż pije dalej, kontaktu z dziećmi nie ma praktycznie żadnego. Pojawił się może 5 razy raz na urodzinach, potem na komunii, 2 razy wpadł tak po prostu. Nie dzwoni, nie kontaktuje się z dziećmi.
Ola ma dwoje dzieci w wieku 13 i 7 lat. Syn jest młodszy, taty prawie nie pamięta, nie pyta o niego, nie tęskni. Córka widziała więcej, pamięta więcej. Po rozstaniu bała się zostawać sama w domu, bo tata może wrócić i ona się go boi. Z biegiem czasu te złe wspomnienia się zacierały i pozostały te lepsze. To nie jest tak, że Kasia nic nie pamięta, zwyczajnie pewne wydarzenia stały się mniej wyraźne. Kasia zapytała się mamy ostatnio czy tata w ogóle ją kochał.
„- Najchętniej bym powiedziała córce, że jej tata to skończony sukinsyn, ale nie mogę. To w końcu jej ojciec. Powiedziała mi Olka na ostatnim spotkaniu.”
Nie dziwię się jej. Wiem ile przez niego przeszła, znamy się jak łyse konie. Niestety rozumiem też to, że On jest jej ojcem i nie może jej powiedzieć nic złego na jego temat. Przynajmniej nie powinna. Kiedyś może mieć do niej o to pretensje. Może coś się zmieni, może się spotkają. Choć teraz nic na to nie wskazuje, ale cuda się zdarzają i ludzie jak chcą potrafią się zmienić.
Dużo jest związków, które kończą się rozstaniem, dzieci są z mamą a ojcowie umywają ręce. Nie mówię oczywiście, że każdy facet to ostatnia świnia i ma wywalone na kontakty z dziećmi. Wiem, że jest pełno tych odpowiedzialnych, nie zmienia to faktu, że tych mniej odpowiedzialnych jest równie dużo. W takiej sytuacji jest moja Ola. I bądź tu mądry. Ojciec zawsze będzie ojcem. Można sobie pluć w brodę, zaklinać życie, ale stanu faktycznego się nie zmieni a czasu nie cofniemy.
Córka Oli mówi jej, że gdyby tata był inny mogłaby się z nim widywać w weekendy tak jak inne dziewczynki. Połowa dzieci w klasie Kasi ma rozbite rodziny, tylko relacje są bardziej poukładane niż te, w jej domu.
„- Zawsze mi strasznie smutno, kiedy słyszę te pytania. Bo co mam jej odpowiedzieć, no, co?! Przecież nie mogę odpowiadać za decyzje byłego męża – mówi.”
Ola często zastanawia się, co jej odpowiedzieć, żeby było poprawnie, żeby jej emocje nie rzucały cienia na relację z jej tatą, nawet, kiedy ich tak naprawdę nie ma. Dziecko pamięta, z czasem może pojawić się tęsknota, której nie da się uciszyć. Chęć znalezienia samodzielnie odpowiedzi na zadane pytania. Czy tata mnie kocha? Czy kiedyś mnie kochał? Jeżeli tak, dlaczego nie ma go w moim życiu?
Rodzicami jesteśmy do końca życia.
Jest to według mnie niesprawiedliwe, że odpowiedzialność przed dziećmi za czyny byłego partnera spoczywa na kobiecie, jak by za mało miała do uniesienia.
Ale wiecie, co, to wszystko wraca do człowieka, jak bumerang, tylko mocniej.
Był taki cytat, którym zakończę:
„ Ojcem może zostać każdy, ale tylko ktoś wyjątkowy może zostać tatą.”
Miło mi, że tu jesteś.
Jeżeli spodobał Ci się tekst proszę zostaw po sobie ślad!
Możesz polubić, skomentować, udostępnić 🙂
Albo zwyczajnie wracać, będzie mi jeszcze milej.
[fb_button]